Uwielbiam ten moment, gdy po długiej i mroźnej zimie przychodzi odwilż i w powietrzu czuć zapach wiosny. Trudno mi go dokładnie opisać i do czegoś porównać, jest ziemisty, mokry i świeży. Czasem łączy się z aromatem bukszpanu, przypominając o zbliżającej się Wielkanocy. Później pojawiają się pierwsze wiosenne kwiaty i jasnozielone, młode listki. Słońce zaczyna coraz śmielej przygrzewać, a w koronach drzew słychać ćwierkanie ptaków.
Gdy cofnę się we wspomnieniach do mojej pierwszej wiosny spędzonej w Wiedniu, mam przed oczami fioletowe połacie krokusów w ogrodach Belwederu i ludzi wygrzewających się w słońcu na schodach pałacu. To był ciepły i wyjątkowo piękny dzień, więc pomyślałam, że miło będzie wybrać się gdzieś na spacer. Spakowałam aparat, wsiadłam do autobusu i podjechałam kilka przystanków w okolice Górnego Belwederu (Oberes Belvedere).
Gdy przekroczyłam bramę Ogrodu Botanicznego i zobaczyłam fioletowe polany kwiatów, z wrażenia zaparło mi dech. Nie wzięłam pod uwagę tego, że w Wiedniu wiosna przychodzi trochę szybciej niż do moich rodzinnych Gliwic. Czym prędzej złapałam do ręki aparat i zaczęłam robić zdjęcia budzącej się do życia przyrody.
Nie mam pojęcia, jak długo spacerowałam po Ogrodzie Alpejskim na Belwederze. Byłam tak szczęśliwa i podekscytowana tym, co widzę, że czas jakby przestał istnieć. Gdy już trochę nacieszyłam się kolorowymi krokusami, przebiśniegami i zawilcami, usiadłam obok innych spacerowiczów na schodach pałacu Belweder i zamknęłam oczy, czując na twarzy ciepłe promienie wiosennego słońca. Wiedeń wydawał mi się wówczas najfantastyczniejszym miejscem na świecie i byłam bardzo szczęśliwa, że mieszkam w tym pięknym mieście.
Wiosenny spacer na Belwederze to jedno z moich najpiękniejszych wspomnień z rocznego pobytu w Wiedniu. Jeśli planujecie odwiedzić stolicę Austrii na przełomie lutego i marca, polecam wybrać się do Ogrodu Botanicznego, by zobaczyć na własne oczy, jak przyroda budzi się do życia.
Do Górnego Belwederu najlepiej dostać się tramwajem linii D, który jedzie przez centrum (należy wysiąść na przystanku Schloss Belvedere). Można także dojechać tramwajem nr 18 lub O (przystanek Quartier Belvedere) lub szybką koleją miejską S-Bahn S1, S2, S3 (przystanek Quartier Belvedere). Jeśli chcecie rozpocząć spacer z Dolnego Belwederu, możecie złapać tramwaj nr 71 (przystanek Unteres Belvedere) lub wsiąść w S-Bahn S1, S2, S3, S7 (przystanek Rennweg). Wstęp do ogrodów jest bezpłatny.
2 comments for “Krokusy w Wiedniu, czyli spacer po ogrodach Belwederu”