Czy lubicie samotne spacery po mieście? A może zdarzyło Wam się wybrać gdzieś na wycieczkę w pojedynkę? Zanim zamieszkałam w Wiedniu, nieczęsto miałam ku temu okazję. Szczerze mówiąc, nie widziałam większego sensu w odkrywaniu nowych miejsc bez nikogo, z kim mogłabym porozmawiać, podzielić się wrażeniami lub po prostu wspólnie przeżywać te chwile.
Zmieniłam zdanie, gdy przeprowadziłam się na rok do stolicy Austrii. Na początku wszystko było dla mnie nowe i bardzo ekscytujące, więc najchętniej każdą wolną chwilę spędzałabym przechadzając się wąskimi uliczkami Starówki i zwiedzając wszystkie piękne miejsca, o których przeczytałam w świeżo zakupionym przewodniku. Niestety, w Wiedniu nie miałam żadnej przyjaciółki ani znajomych, z którymi mogłabym wyskoczyć od czasu do czasu na kawę i wspólnie przejść się po mieście. Bardzo zależało mi na tym, żeby poznać miejsce, w którym niedawno zamieszkałam i wykorzystać ten czas jak najlepiej. Tak zaczęły się moje samotne spacery po Wiedniu.
Przyznam, że czułam się dość nieswojo, gdy po raz pierwszy wsiadłam sama do metra i wybrałam się na wycieczkę do centrum. Po chwili jednak zdałam sobie sprawę, że takich jak ja, którzy chodzą po mieście w pojedynkę z aparatem na ramieniu, jest tu całkiem sporo. Ludzie zajmowali pojedyncze stoliki w kawiarniach, sącząc melange i obserwując przechodniów bądź odpoczywali na ławkach, zatopieni w lekturze książki lub gazety. Spędzanie czasu w swoim własnym towarzystwie wydawało się tu czymś całkowicie naturalnym i oczywistym, jakby wpisanym w krajobraz Wiednia. Wkrótce i ja nauczyłam się czerpać radość z samotnego zwiedzania miasta.
Szybko zauważyłam, że podczas spacerów w pojedynkę bardziej zwracam uwagę na szczegóły i całą sobą chłonę atmosferę Wiednia. Mogłam robić to, na co miałam ochotę i odwiedzać miejsca, które najbardziej mnie ciekawiły. Doskonale zorganizowany transport publiczny bardzo ułatwiał poruszanie się po mieście, a co najważniejsze, czułam się tu bardzo swobodnie i bezpiecznie.
W wiedeńskiej dzielnicy Innere Stadt wszystko wydawało mi się piękne niczym w bajce. Byłam zachwycona Hofburgiem, Katedrą św. Szczepana, placem Graben, ulicami zakupowymi Kohlmarkt i Kärntner Straße, widokiem z Albertiny. Wędrowałam wąskimi uliczkami Starówki niczym w labiryncie, mijając wspaniałe budowle i place. Prawie codziennie odkrywałam coś nowego: uroczy kościółek, sekretne przejście, ciekawy architektoniczny detal, maleńką kawiarnię lub sklep z intrygującą wystawą.
Wiedeń to miasto, które chyba nigdy mi się nie znudzi. Niestety, już tam nie mieszkam, ale za każdym razem, gdy przyjeżdżam na weekend, odwiedzam ulubione miejsca i wciąż trafiam na ukryte perełki. Nawet rok to zbyt mało, by poznać stolicę Austrii. Odkrywanie Wiednia jest jak niekończąca się opowieść, w której wciąż przybywa nowych stron.
1 comment for “Samotne spacery po Wiedniu”