Czy kiedykolwiek próbowaliście zachowywać się jak turyści w swoim własnym mieście? Z własnego doświadczenia wiem, że nie jest to łatwe. Szczególnie, jeśli spędziliście w tym miejscu większość swojego życia i znacie je od podszewki. Mimo wszystko zawsze warto spróbować. Na blogu często pokazuję Wam Wiedeń, w którym przez jakiś czas mieszkałam. Tym razem chciałabym opowiedzieć trochę o Gliwicach, moim mieście rodzinnym, a właściwie o pewnej wyjątkowej atrakcji turystycznej, która zasługuje na szczególną uwagę.
Gdy byłam dzieckiem, Górny Śląsk nie był traktowany jako region atrakcyjny turystycznie. Niektórym wciąż kojarzy się jedynie z kopalniami, zanieczyszczonym powietrzem i osiedlami ceglanych familoków, ale na szczęście powoli się to zmienia. Konurbacja górnośląska jest największym obszarem przemysłowym w Polsce, zlepkiem graniczących z sobą miast. Na zachodnim jej krańcu znajdują się Gliwice. Być może na pierwszy rzut oka miejsce to nie wyróżnia się niczym szczególnym, lecz warto dać mu szansę i przekonać się, że jest tu kilka ciekawych rzeczy wartych zobaczenia. Jedną z nich jest Palmiarnia Miejska, prawdziwa oaza zieleni w centrum miasta.
Na początku czułam się dość dziwnie i niezręcznie udając turystkę we własnym mieście. Trochę tak jak wtedy, gdy pierwszy raz wybrałam się na samotny spacer po Wiedniu. Po chwili jednak stwierdziłam, że to całkiem ciekawe i zabawne doświadczenie. Zwiedzałam pawilony z tropikalnymi roślinami i przechadzałam się po japońskich mostkach, robiąc zdjęcia pięknych kwiatów. Co jakiś czas przysiadałam na drewnianych ławkach, podziwiając wysokie palmy i słuchając śpiewu ptaków. Obejrzałam też akwaria, w których pływały kolorowe ryby z różnych stron świata. Co tu dużo mówić, spędziłam bardzo przyjemne popołudnie w Gliwicach.
Patrząc na ówczesny budynek Palmiarni Miejskiej w Gliwicach trudno uwierzyć, że jej historia sięga XIX wieku. Niestety, pierwotnie znajdujące się tu obiekty zostały niemal doszczętnie zdewastowane w styczniu 1945 roku, lecz wśród egzotycznej roślinności znaleźć można okazy, które przetrwały wojenną zawieruchę i liczą sobie ponad 150 lat. Obecnie Palmiarnia Miejska składa się z pięciu pawilonów tematycznych: roślin użytkowych, tropiku, historycznego, sukulentów i akwarystycznego. Ciekawostką są mięsożerne rośliny i stawy, w których pływają piranie.
Po spacerze w Palmiarni można wybrać się na kawę i ciastko do mieszczącej się na pięterku kawiarni, z której rozciąga się ładny widok na Park Chopina. Polecam odwiedzić to miejsce w ciepłe wiosenne popołudnie, gdy kwitną kolorowe azalie i rododendrony.
Jeśli kiedyś przypadkiem przyjedziecie do Gliwic i będziecie się zastanawiać, co ciekawego warto tu zobaczyć, polecam wizytę w Palmiarni Miejskiej. Koszt biletów wstępu to 10 zł dla dorosłych i 6 zł dla dzieci lub 20 zł za bilet rodzinny (2 dorosłych + 3 dzieci). Ceny dotyczą 2022 roku. O innych atrakcjach Gliwic możecie przeczytać we wpisie: 10 rzeczy, które warto zobaczyć, będąc w Gliwicach.
