Gdyby ktoś spytał mnie, kiedy najlepiej odwiedzić Gliwice, po chwili zastanowienia odparłabym, że jesienią. Kolorowe liście drzew oraz delikatne, złote światło niewątpliwie dodają mojemu miastu uroku.
Chociaż kiedyś nie przepadałam za Gliwicami i wciąż uważam, że jest wiele innych, lepszych miejsc do życia, po latach doceniłam moje miasto i nauczyłam się dostrzegać piękno tam, gdzie wcześniej go nie zauważałam. Kiedy spaceruję ulicami Gliwic z aparatem w ręku, wciąż zdarza mi się odkrywać nowe miejsca lub detale, na które wcześniej nie zwracałam uwagi.
Lubię te chwile, gdy wracam do mojego rodzinnego miasta po dłuższej nieobecności. Wówczas spoglądam na znajome miejsca z innej perspektywy i wszystko wydaje mi się bardziej kolorowe. Podróże zmieniają punkt widzenia i myślę, że gdybym nie miała okazji pomieszkać przez chwilę gdzie indziej, nie dostrzegłabym tego, co w Gliwicach wyjątkowe i magiczne.
Tym razem, po kilku miesiącach spędzonych za granicą, znów udało mi się spojrzeć na moje miasto świeżym okiem. Do tego wszechobecna pandemia, która wszystko zmieniła i sprawiła, że zaczęłam szukać miejsc, w których mogę odetchnąć i cieszyć się bliskością przyrody. Kiedyś to piękna architektura i klimat miasta były tym, co mnie najbardziej inspirowało, lecz ostatnio lasy i jeziora były jedynymi miejscami, w których znajdowałam ukojenie i przez chwilę czułam się szczęśliwsza.
Na początku cieszyłam się z powrotu do Polski, lecz w miarę, gdy słyszałam coraz bardziej niepokojące wiadomości, czułam już tylko narastające przygnębienie i frustrację. Zupełnie tak, jakby w ciągu zaledwie kilku dni wyparowała gdzieś cała pozytywna energia, która towarzyszyła mi, gdy mieszkaliśmy na Słowacji i w Wiedniu. Kiedy zdałam sobie sprawę, że staję się coraz bardziej smutna i zaniepokojona, postanowiłam jakoś temu zaradzić. Tak oto zaczęłam spacerować w pobliskich lasach i parkach, szukając miejsc z dala od miejskiego zgiełku.
Wzięłam do ręki aparat i znów zaczęłam robić zdjęcia Gliwic. Odwiedziłam kilka moich ulubionych punktów w mieście, takich jak pokryta bluszczem kamienica na ulicy Lelewela, Rynek i Park Chrobrego, lecz wkrótce pochłonęło mnie eksplorowanie zielonych obszarów na mapie Gliwic, które do tej pory nie były mi jakoś szczególnie bliskie lub dawno do nich nie zaglądałam. Dzięki temu odkryłam na nowo dwa urokliwe miejsca w moim mieście: Park Kultury i Wypoczynku, zwany także Laskiem Miejskim, oraz Jezioro Czechowickie.
Jezioro Czechowickie było dla mnie wyjątkowo miłym zaskoczeniem. Nie mam pojęcia, dlaczego wcześniej miejsce to nie skradło mojego serca, lecz tym razem odebrałam je zupełnie inaczej. To był jeden z tych słonecznych, jesiennych dni. Nad jeziorem nie było nikogo poza nami i mężczyzną, który pływał w przypuszczalnie zimnej już o tej porze roku wodzie.
Na dworze nie było mrozu, ale pamiętam, że miałam na sobie kurtkę i dość gruby sweter. Nie jestem pewna, czy odważyłabym się pływać przy takiej temperaturze, więc przyglądałam się temu człowiekowi z mieszaniną ciekawości i podziwu. Po raz kolejny przemierzał jezioro, na którego powierzchni rozchodziły się wodne kręgi. Było w tym widoku coś pięknego i magicznego. Zaskoczyło mnie, że może być tu tak cicho i spokojnie. W dodatku te cudowne, jesienne kolory i delikatne, złote światło! Tamtego dnia zmieniłam zdanie o Czechowicach.
Park Kultury i Wypoczynku w Gliwicach to kolejne niedoceniane przeze mnie wcześniej miejsce, które tej jesieni bardzo polubiłam. Spacery leśnymi ścieżkami wśród śpiewu ptaków i w otoczeniu jesiennych kolorów sprawiły, że czułam się dużo szczęśliwsza i bardziej zrelaksowana. Pandemia wywołała zamęt i pociągnęła za sobą wiele niekorzystnych zmian, lecz pozytywną stroną tej sytuacji jest to, że nauczyłam się cieszyć się z drobiazgów i doceniać to, co wokół mnie piękne. Szczególnie mam tu na myśli piękno przyrody.
Jak widzicie, tej jesieni udało mi się zrobić kilka nowych zdjęć Gliwic. Mam nadzieję, że mogliście dzięki nim choć trochę poczuć atmosferę mojego miasta i gdy sprawy przybiorą trochę lepszy obrót, wpadniecie tu z wizytą.
Jeśli chcielibyście poczytać o tym, co warto zobaczyć w Gliwicach lub obejrzeć więcej zdjęć miasta, odsyłam Was do wcześniejszych wpisów: 10 największych atrakcji Gliwic oraz 22 zimowe zdjęcia, które zainspirują Was do odwiedzenia Gliwic. Możecie także zaobserwować mnie na Instagramie: @epepa.eu, by śledzić na bieżąco dodawane przeze mnie zdjęcia.
1 comment for “Gliwice w jesiennych kolorach”