Podczas mojego rocznego pobytu w Wiedniu w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że zwiedzanie popularnych turystycznych atrakcji przestało być dla mnie tak ekscytujące, jak kiedyś. Coraz bardziej ciekawiło mnie to, co poza utartym szlakiem. Zaczęłam spacerować po mniej popularnych dzielnicach, obserwując codzienne życie w stolicy Austrii i przy okazji odkrywając różne piękne, nieoczywiste miejsca. Pewnego dnia, zupełnie przypadkiem znalazłam Spittelberg, uroczy zakątek niedaleko Mariahilfer Straße i Museumsquartier.
Pamiętam, że było to tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Codziennie, praktycznie bez przerwy padał deszcz, w najlepszym wypadku przechodząc w lekką mżawkę. Być może kiedy indziej zostałabym w domu, ale w Wiedniu kiepska pogoda nigdy nie była dla mnie większą przeszkodą. Wsiadłam do tramwaju i podjechałam kilka przystanków w okolice Ringu, zagłębiając się w nieznane mi wcześniej rejony za Museumsquartier. Spacerowałam z parasolem w ręku po lśniących od deszczu, brukowanych ulicach, aż tu nagle moim oczom ukazał się niewielki Jarmark Bożonarodzeniowy z rękodziełem i smakołykami z różnych zakątków świata. Z miejsca dałam się pochłonąć magicznej atmosferze Spittelbergu, który stał się jednym z moich ulubionych zakątków w Wiedniu.
Spittelberg jest niczym romantyczna wioska w samym sercu miasta. Spacerując w ciągu dnia cichymi i pustymi uliczkami aż trudno uwierzyć, że wieczorem kwitnie tu życie towarzyskie. Miejsce to upodobali sobie zwłaszcza studenci i artyści. W kamienicach mieszczą się specjalistyczne sklepy oferujące rękodzieło artystyczne, studia projektowe i atelier z ubraniami lokalnych projektantów.
Spittelberg jest przede wszystkim miejscem spotkań. Nie brakuje tu oryginalnych restauracji, przytulnych kawiarenek i barów z ukrytymi w dziedzińcach kamienic ogródkami. Wszędzie panuje bardzo swobodna atmosfera, można tu miło spędzić czas w towarzystwie znajomych, przyjaciół czy drugiej połówki.
Każdy, kto trafia tu po raz pierwszy, jest zaskoczony Spittelbergiem. Trudno uwierzyć, że to wciąż Wiedeń. Wystarczy zrobić sobie kilkuminutowy spacer z centrum miasta, by znaleźć się w zupełnie innym świecie, bez tłumów turystów i hałasu samochodów. Spittelberg to także odpowiedni adres dla miłośników kina i teatru. Znajduje się tu niedawno odnowiony Theater am Spittelberg oraz kino Filmhaus am Spittelberg, w którym można obejrzeć bardzo ciekawe, niszowe filmy.
Jeśli zdążyliście już odwiedzić wszystkie topowe atrakcje Wiednia i chcecie odpocząć od turystycznej gonitwy lub po prostu lubicie odkrywać mniej oczywiste miejsca, w których spotykają się lokalsi, koniecznie zajrzyjcie na Spittelberg. Najłatwiej dotrzeć tu metrem, wysiadając na przystanku Neubaugasse (U3) lub Museumsquartier (U2). Więcej o ukrytych perełkach w stolicy Austrii przeczytacie we wpisie: 5 nieturystycznych atrakcji w Wiedniu.
2 comments for “Spittelberg, ukryta perełka Wiednia”